Wyruszamy z Aten do Sparty w Lakonii.
Grek z wypożyczonym przez internet autkiem spóźnia się. Jednak po godzinie pojawia się ze stertą papierków do podpisu. Coś tam nie gra, jednak po telefonie do wypożyczalni wszystko jest ok.
Wreszcie po zapakowaniu bagaży w mikroskopijnej wielkości bagażnik ruszamy na południe Peloponezu. A tak na marginesie jak zmieściły się nam wszystkie torby do tego autka nie wiem :)
Cdn.............